Przeważnie jak
piszę jakaś notkę to zaczynam od przeprosin za brak rozdziałów, ale tym razem
tak nie będzie, ponieważ nie widzę takiej potrzeby, ale chciałam wam wytłumaczyć
brak rozdziałów przez ostatnie dwa tygodnie.
Po skończeniu
egzaminów obiecałam wam rozdziały, co sobotą przez cztery tygodnie, ale to
zamieniło się w o wiele więcej.
Przez pierwsze kilka tygodni wszystko było
super; ja miałam wenę a wam podobały się rozdziały. Po jakimś czasie zaczęło to
się robić męczące, bo jak niektórzy z was wiedzą, piszę trzy opowiadania, więc
dla mnie to oznaczało pisanie trzech rozdziałów tygodniowo. Niewyobrażalnie sobie,
jakie to jest trudne.
Przez dwa miesiące jedyne, co robiłam to rano
szłam do szkoły, po powrocie z grubsza robiłam lekcje, brałam się za pisanie
rozdziałów, szłam spać i następnego dnia to samo. Tak wyglądał mój grafik dnia
przez dwa miesiące; nie robiłam nic poza pisaniem.
W tydzień, którym po raz ostatni pojawił się
rozdział byłam już tak zmęczona, że myślałam, że padnę z wykończenia, bo
czasami zdarzało się, że siedziałam do czwartej nad ranem tylko, dlatego aby
dokończyć rozdział na czas.
W końcu powiedziałam sobie dosyć i podjęłam decyzję,
że zrobię sobie tydzień wolnego; zero pisania. Jeden tydzień zmienił się w dwa tygodnie,
ale powiem wam szczerze, że naprawdę potrzebowałam tego.
Przez to, że nie chciałam was zawieść to
pisałam na siłę, ale później pomyślałam sobie, że to przecież nie powinno tak
być. Nie powinno tak być, że piszę z obowiązku tylko, dlatego że to kocham a
niestety właśnie tak się stało. Nidy tak nie powinno tak być, więc stąd też ta
przerwa. Teraz czuję się o wiele lepiej i ponownie mogę zabrać się za pisanie.
Druga sprawa jest taka:
W końcu przyszły długo wyczekiwane wakacje. W
tym roku wyjeżdżam na całe dwa miesiące i niestety, ale nie będę miała tam internetu,
co oznacza brak rozdziałów. Ale nie panikujcie, bo biorę ze sobą mojego laptopa
i chcę spędzić te wakacje na pisaniu i miejmy nadzieję, że uda mi się skończyć
całkowicie to opowiadanie.
Po powrocie ponownie zacznę dodawać nowe rozdziały,
co sobotę (miejmy nadzieję). Oczywiście, jeśli uda mi się gdzieś znaleźć, wifi
to udostępnię coś wcześniej.
To już chyba wszystko,
co chciałam wam przekazać, więc jedyne, co mi pozostało to życzyć wam
wspaniałych i słonecznych wakacji. Do zobaczenia za kilka tygodni.