poniedziałek, 16 marca 2015

17. Niech już nie wraca

- Niby skąd możesz to wiedzieć?- Selena spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Znam tylko jedną osobę, która nazywa Nathana lalusiem.-
- Tess wyduś to z siebie! Ten ktoś wie gdzie jesteśmy!- Jay zaczął się denerwować. Zawsze myślałam, że jest opanowanym człowiekiem, ale widocznie się pomyliłam. Teraz, kiedy nie ma tu z nami naszego największego gbura to dopiero teraz zwróciłam na to uwagę. Ale i tak jego nerwy to nic porównującego z nerwami Nathana.
- Spokojnie Jay. Już mówię. To mój były chłopak Justin.- Powiedziałam najspokojniej jak tylko umiałam, ale w środku cała się trzęsłam. Skąd taki Justin wiedział, że tu jestem? I co on w ogóle ode mnie chce? Myślałam, że Nathan wyraził się jasno; ma się do mnie nie zbliżać.
- Justin? Ten Justin? Justin, który ze strachu zwiał przed Nathanem?- Skinęłam głową, jako potwierdzenie. Widzę, że Nathan podzielił się wiadomościami, co tak naprawdę się stało, że zamieszkałam razem z nimi.
- W takim razie Tess zostaje tutaj razem z tobą.- Jay zwrócił się do Seleny. - A ja idę go szukać.- Chłopak chwycił za broń i miał już wychodzić, ale go zatrzymałam.
- Będziesz go szukał w lesie i to jeszcze w nocy? Już całkiem straciłeś rozum?-
- Przecież to tylko Justin.- Zauważył.
- Tak. Justin, który jakimś cudem mnie tu znalazł. Chłopak, który nic nie ma wspólnego z mafią. Najwyraźniej wiedział, że jestem tu z Nathanem.- Wskazałam na karteczkę, którą nadal ściskałam w dłoni. - Więc na pewno nie przyjechał tu bez żadnych przygotowań. Nie wiemy, co on planuje.-
- Może załapał się do jakiegoś gangu, który mu pomógł cię znaleźć, ale to ja mam tu doświadczenie.- Zażartował, ale w tej chwili nie było to śmieszne.
- Jay!- Krzyknęłam, aby w końcu przestał się kozaczyć.
- Dobra już dobra. Nigdzie nie idę. Nathanowi pozwoliłabyś pójść.- Schował broń za paskiem i zaczął narzekać pod nosem.
- Też bym mu na to nie pozwoliła.-
- Ale on by i tak nie posłuchał.- Selena dokończyła za mnie zdanie.
- Czyli co? Teraz wyjdzie, że jestem jakimś pantoflarzem, tak?- Ponownie zaczął narzekać.
- Nie. Teraz wyjdzie na to, że ty masz mózg a Sykes niestety nie.- Zażartowałam żeby rozluźnić atmosferę, co zadziałało.
- Dobra idziemy spać, bo jutro czeka nas dużo pracy.- Zauważyła Selena. - Musimy przynieść cały sprzęt i zacząć szukać twojego brata. Z rana jeszcze przeszukamy okolicę, aby upewnić się, że nigdzie tu nie ma Justina.-
- Z rana będzie już bezpieczniej, więc mogę się na to zgodzić.- Wiedziałam, że i tak ich nie powstrzymam, więc mogłam się na to zgodzić. Lepiej żeby kręcili się po tym lesie w dzień niż w środku nocy.
- Wszystko ustalone, więc dziewczyny do łóżek.- Jay klasnął w dłonie.- Sel śpisz w pokoju z Tess aby mieć na nią oko a ja śpię tu na dole.- Dziewczyna przytaknęła, że się zgadza.
- Dobrze, ale obiecaj, że będziesz tu spał i nie opuścisz tego domu.- Musiałam się upewnić, że nie zrobi niczego głupiego.
- Obiecuję.- Jay uśmiechnął się a ja odpowiedziałam mu tym samym.

Razem z Seleną poszłyśmy do mojej tym czasowej sypialni.
- Ładnie tu. Ogólnie cały domek jest ładny.- Selena rozglądała się po pokoiku, podczas kiedy ja szperałam w szafie w poszukiwaniu jakichś ciuchów do spania dla Sel. Jej walizka została w samochodzie tak jak reszta rzeczy. - Dlaczego Nathan ukrywał to miejsce przez tyle czasu?- Zadała pytanie nie oczekując na odpowiedź, ale bez żadnego namysłu powiedziałam to, co wiedziałam.
- Nathan mówił, że ostatnio ktoś tu był jak mały i od tamtej pory unikał tego miejsca, ale już nie chciał powiedzieć, dlaczego.- Odwróciłam się w stronę dziewczyny, aby podać jej ciuchy, które znalazłam. Dziewczyna patrzyła na mnie z otwartymi ustami. -Co?- Zapytałam nie rozumiejąc jej reakcji.
- Skąd to wiesz? Powiedziałaś, że odkąd tu przyjechaliście to skakaliście sobie do gardeł, więc skąd te informacje?- Dziewczyna odebrała ode mnie ciuchy, ale nadal nie spuszczała ze mnie wzroku.
- No mieliśmy miły moment czy dwa... Może trochę więcej, ale każda nasza rozmowa kończyła się kłótnią.- Wytłumaczyłam jej i usiadłam na łóżku. Zanim przykryłam się ciepłą kołdrą ściągnęłam bluzę, którą miałam na sobie (pod spodem miałam pidżamę z poprzedniego dnia, bo nie miałam okazji jeszcze się przebrać). Byłam już tak zmęczona, że nawet nie chciało mi się ukrywać siniaków przed brunetką. Miałam nadzieję, że obejdzie się bez pytań, ale niestety się nie udało.
- Co to jest.- Usiadła na łóżko i chwyciła mnie za ramię, aby lepiej się przyjrzeć.
- Co? To? To tylko mała pamiątka od Justina.- Powiedziałam bez żadnych emocji.
- Pobił cię?- Kolejne pytanie padło z ust dziewczyny.
- I to nie raz, ale to już przeszłość.- Wyrwałam rękę z jego dłoni ułożyłam głowę na wygodnej poduszce i odwróciłam się do niej plecami.
- Nathan o tym wie?- Nie odpowiedziałam jej na to pytanie, więc pewnie uznała to, jako tak i kontynuowała ze swoim przesłuchaniem. - I co on na to?-
Podniosłam się gwałtownie i odwróciłam się w jej stronę.
- Jezu! Co on na to, co on na to. A on na to, że nie pozwoli Justinowi mnie już nigdy więcej skrzywdzić. A proszę bardzo, Justin się gdzieś tu kręci a jego tu nie ma.- Zaczęłam wymachiwać rękoma i podniosłam głos.
- Nathan dotrzyma obietnicy! Jest, jaki jest, ale obietnicy zawsze dotrzymuje!- Tak samo jak ja dziewczyna podniosła głos.
- W takim razie, dlaczego pozwolił mi uciec z domu? Dlaczego mnie zostawił tu całkowicie samom? I gdzie on niby teraz jest?- Zaczęłam wyliczać, ale byłam pewna, że jest tego o wiele więcej.
- Dobrze może nie jest najlepszym opiekunem, ale ochroni cię nawet, jeśli będzie to znaczyło, że musi skoczyć za tobą w ogień.- Brunetka nadal go broniła.
- Wiesz, co? Skoro chce mnie chronić to niech zniknie z mojego życia. Tylko on jest w tej chwili zagrożeniem, przed którym trzeba mnie chronić.- Po wypowiedzeniu tych słów poczułam jakby ukłucie w serce i zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno miałam to na myśli czy będę żałowała tych słów. - Może to i lepiej, że go tu nie ma. Nie chce już nigdy więcej go widzieć. Jak tylko znajdziemy moje brata to się stąd wynoszę nawet, jeśli to będzie znaczyło, że będą mnie szukać a jak mnie znajdą to mnie zabiją.- Ostatnie kilka zdań powiedziałam prawie szeptem.
- Rozumiem, że jesteś na niego wściekła, ale już nie raz cię uratował, więc nie pozwolę ci o nim mówić jak o jakimś potworze! Znam go od kilku lat i mówię ci, takiego jeszcze go nie widziałam. W końcu wiem, że mu zależy i że ma serce!- Selena wstała i już miała wyjść, aby się przebrać, ale w ostatniej chwili się zatrzymała i ponownie spojrzała na mnie. - I wiesz, co ci jeszcze powiem? Możesz mówić te wszystkie rzeczy, ale mnie nie oszukasz. Wypierasz się. Uważasz, że łatwiej jest go nienawidzić niż darzyć go uczuciem, którego nie wiesz czy on odwzajemni. I zgadnij, co... Oboje jesteście siebie warci.- Selena wyszła z pokoju, aby odświeżyć się w łazience, zostawiając mnie samom z milionem myśli na sekundę. Myślałam nie tylko nad jej słowami, ale także i moimi. Czy naprawdę wolałabym, aby już nigdy więcej nie pokazywał się mi na oczy? Chłopaka, który tak jak Selena mówiła, już nie raz uratował mi dupę? Chłopaka, którego tak bardzo broniłam jeszcze kilka dni temu? Chłopaka, do którego myślałam, że cos czuję? Chłopaka, w którym jako jedyna wdziałam dobro od samego początku? Czy naprawdę nie chcę zobaczyć jego zielononiebieskich oczu, jego zwalającego z nóg uśmiechu, który tak rzadko pojawia się na jego ustach, jego idealnie układających się włosów? Czy naprawdę byłam gotowa to wszystko zostawić tylko, dlatego że miałam gorszy dzień?

Zadawałam sobie tyle pytań a na żadne nie miałam odpowiedzi. Mając tyle pytań w głowie nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. 

5 komentarzy:

  1. O jeżuniu :D kocham cie jest rozdział jest zajefajny rozdział tylko szkoda że Nathana z nimi nie ma :( mam nadzieję ze następny się niedługo pojawi :* weny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo jakie cudo ;) No właśnie! Gdzie jest Nathan Wkurwiający Sykes? Mógłby już wrocić a nie się szwęda nie wiadomo gdzie! A tak w ogóle to Selena ma rację.
    Do następnego Skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaję, że w następnym rozdziale cię zacytuję. "Gdzie jest Nathan Wkurwiający Sykes?" ;)
      P.S. Cieszę się, że ci się podoba.

      Usuń
  3. Hej :) dawaj szybciej kolejny :)))
    Ten był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku twój blog jest zajefajny!
    Dodaj następny rozdział.
    Już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń